Informujemy, że zmienił się numer infolinii ds. uchodzców z Ukrainy.
Aktualny to:

+48 690 800 077

Rocznica pełnoskalowej wojny na Ukrainie / Річниця повномасштабної війни в Україні
Żaden Ukrainiec nie zapomni poranka 24 lutego 2022 roku…
Pamiętam, jak mama zadzwoniła do mnie i powiedziała: „Wojna się zaczęła! Zbieraj się szybko! Jedziemy do Polski do brata!” Długo nie mogłam zrozumieć, co się dzieje i co mam spakować. Do samego końca nie chciałem wierzyć, że to prawda.
Dalej przypominam sobie, że po drodze widziałem ogromne kolejki na stacjach benzynowych i brak paliwa. Potem dworzec kolejowy we Lwowie, gdzie było dużo ludzi. Nas było czworo: ja, moja mama i moje dwie bratanice. Nie mieliśmy przy sobie wszystkich niezbędnych dokumentów i baliśmy się, że nie zostaniemy wpuszczeni na granicę. Takich osób było bardzo dużo: niektórzy nie mieli wiz, niektórzy nie mieli paszportów, niektórzy nie mieli zezwoleń. Podobno wszyscy zaczęli się modlić, gdy pogranicznicy weszli do pociągu i zebrali dokumenty. Jakie było nasze zdziwienie, gdy wszyscy dostaliśmy pozwolenie na wjazd do Polski!
Jechaliśmy długo, koło sześciu godzin. Było duszno, ludzie siedzieli w straganach, w przejściach, było wiele różnych zwierząt: od kotów i psów do królików i papugi. Dzieci płakały, rodzice na nich krzyczeli. Nagle pociąg się zatrzymał pośród pola na jakiś czas, bez żadnego wyjaśnienia i oczywiście nie można było wyjść. Światła zgasły, wszyscy zamilkli...
Wreszcie dotarliśmy. Nie wiem dlaczego, ale bałam się, że Polska nas nie przyjmie, że po polskiej stronie zacznie się jakaś kontrola i nakażą nam wracać... Wtedy pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to że policja (lub ktokolwiek to był, jacyś ludzie w mundurach) pomogła naszym kobietom wydostać się z pociągu z dziećmi i wózkami. Zauważyłem, że wszyscy witali nas: „Dzień dobry” i nawet uśmiechali się życzliwie, jakby na nas czekali, jakbyśmy byli ich gośćmi…
I najbardziej wzruszająca scena, którą rozpozna chyba każdy Ukrainiec, który przyjechał do Polski z początkiem wojny: to wolontariuszy trzymający kartki z napisami: „Bezpłatny przejazd do Krakowa/Warszawy/Wrocławia” i innych miast „Bezpłatny nocleg. " Do nas od razu podbiegli wolontariusze z zabawkami i słodyczami dla dzieci. Dali nam jedzenie.
Pamiętam, zrobili mi gorącą herbatę, szedłem z kubkiem przez całą poczekalnię, która była cała wypełniona naszymi ludźmi, i nagle mój wzrok spotkał się ze wzrokiem faceta w mundurze, który ochraniał porządek. On popatrzył na mnie ze współczuciem i to dla czegoś było dla mnie bolesne... Później siedziałam, piłam herbatę i znów spojrzyliśmy na siebie. Łzy napłynęły mi do oczu. Nie wiedziałam, czy mam mu dziękować, czy co... W głowie miałam straszne myśli: „Co ja tu robię?”, „Co będzie z nami dalej?”. Uczucie zagubienia i bezradności, którego nie da się opisać słowami. Ale nie można było płakać, trzeba było zabawiać małą bratanicę, która, na szczęście, nie do końca rozumiała, co się dzieje i po prostu chciała się bawić swoimi nowymi zabawkami.
Jakiś mężczyzna zaproponował, że podwiezie nas do Wrocławia. Miałam podejrzenia, że może on chce nas gdzieś sprzedać, nie daj Bóg. Trudno było uwierzyć, że ktoś po prostu chciał nam pomóc. Teraz to brzmi raczej dziwnie i absurdzie, ale wtedy emocje i stres kierowali myślami.
Wiele podobnych, a nawet gorszych historii usłyszałam odczas pracując w Urzędzie miejskim. Dwa, trzy i więcej dni podróży w nieznany kraj bez znajomości języka, to opowiadali w większości przypadków. Ale są szczęśliwi, że się wydostali, że uratowali życie sobie i swoim dzieciom.
O tym, co stało się później, opisywałam w naszym pierwszym artykule. Polacy przyjęli nas z otwartymi sercami i domami. Organizowały transporty, zbiórki produktów, ubrań, kosmetyków itp.
Ponadto przez cały ten rok w Nowogardzie w Urzędzie miasta działał Zespół ds. uchodźców z Ukrainy. Przewodniczącym tego zespołu jest Paweł Juras, sekretarz gminy Nowogard. W rocznicę pełnospektaklowej wojny w Ukrainie burmistrz miasta Robert Czapla zaprosił członków tego zespołu, Konsula Honorowego Ukrainy Henryka Kołodzieja, naszego księdza greckokatolickiego ojca Mychajła Plecia, pastora Kościoła Ewangelicznych Chrześcijan Cezarego Komisarza, prezesa wszystkich organizacji pozarządowych Mieczysława Cedro, a także mieszkańców Nowogardu z Ukrainy i mnie – swoją pełnomocniczkę ds. polsko-ukraińskich na spotkanie, żeby uszanować pamięc zaginionych osób na wojnie i podsumować działalność Gminy Nowogard na rzecz Ukrainy
Rozpoczęło się nasze spotkanie chwilą ciszy, po czym burmistrz miasta podsumował działania gminy. Wszyscy, którym udzielono głosu, byli wdzięczni przede wszystkim zwykłym ludziom, którzy sami nie mając zawiele, oddawali nam, Ukraińcom. Bardzo miłym gestem ze strony burmistrza było wręczenie podziękowań osobom, który udzielali pomocy Ukraińcom, przez samego Konsula Honorowego.
Z kolei my - Ukraińcy zmontowaliśmy film, w którym podziękowaliśmy mieszkańcom gminy Nowogard za gościnność i wszelką okazaną pomoc. Początek filmu to kadry z wojny, potem kadry z granicy, następnie dane statystyczne i wspomnienia wszystkich działań, jakie przeprowadzono wobec Ukraińców w Nowogardzie. Na końcu film pokazuje występy naszych dzieci, które już trochę nauczyły się mówić po polsku, rysunki dzieci o tematyce polsko-ukraińskiej. I oczywiście podziękowania od mieszkańców z Ukrainy w Nowogardzie. Bardzo się martwili, kiedy nagrywaliśmy filmik, że coś powiedzą niepoprawnie w języku polskim. Niestety musiałam skrócić wypowiedzi tylko do słów podziękowania, bo film trwa aż 12 minut. Ale przekazaliśmy to najważniejsze. Łzy w oczach widzów - to znak, że jesteśmy razem, że walczymy o jedno, że nie jesteśmy sami w naszym smutku, że Polska będzie nam dalej pomagać zwyciężyć tą wojnę.
Film kończy się słowami Joe Bidena, prezydenta Stanów Zjednoczonych, z jego przemówienia podczas ostatniej wizyty w Polsce 21 lutego 2023 r.: „Popatrzcie teraz na siebie! Zobaczcie, jak wiele zrobiliście (dla Ukrainy), niech Bóg was błogosławi! Polska przyjęła ponad 1,5 miliona uchodźców! Wasza gościnność jest czymś niewiarygodnym, wasza gościnność jest czymś wyjątkowym!”(Film można obejrzeć na profilu Urzędu Miejskiego Nowogardu albo moim profilu – Kristina Radkovska na Facebooku)
Wierzymy we wspólne zwycięstwo! Chwała Ukrainie! Chwała bohaterom!

Krystyna Radkovska,
pełnomocnik ds. polsko-ukraińskich

* * *

Жодень українець не забуде ранок 24 лютого 2022 року...
Пям’ятаю, як до мене задзвонила мама і сказала “Війна почалася! Збирайся швидко! Ми їдемо до Польщі до брата!” Я довго не могла зрозуміти, що відбувається і що я маю пакувати зсобою. До останнього не хотілося вірити, що це правда.
Далі я пригадую, що дорогою бачила величезні черги на заправках і брак палива. Тоді вокзал у Львові, на якому було дуже багато людей. Нас було четверо: я, мама і мої дві племінниці. Ми не мали усіх потрібних документів зсобою і боялися, що нас не пропустять на кордоні. Таких людей було безліч: хтось не мав візи, хтось не мав паспорту, хтось не мав якихось дозволів. Мабуть, усі почали молитися, коли пограничники зайшли у потяг і зібрали документи. Яким же було наше здивування, коли усіх пропустили!
Ми довго їхали, годин з шість. Була задуха, люди сиділи в тамборах, проходах, було багато різних тваринок: від котів і псів до кроликів і папуг. Діти плакали, батьки на них зривалися. Були зупинки посеред поля, без будь-яких пояснень, вийти, звичайно ж, не можна було. На деякий час вимкнули світло, усі притихли...
Нарешті ми приїхали. Не знаю чому, але у мене був страх, що Польща нас не прийме, що на польській стороні почнеться якийсь контроль і нам скажуь повертатися....Тоді перше, що мені кинулося в очі було те, що поліція (чи хто це був не знаю, якісь люди у формі) допомагали нашим жінкам вийти з потягу з дітьми і з візочками. Я звернула увагу, що вони всі з нами вітаються: “Дзєнь добри” і навіть якось доброзчливо посміхаються, так ніби вони нас чекали, ніби ми їхні гості...
І найзворушливіша сцена, яку, мабуть, упізнає кожен українець, що приїхав до Польщі з початком війни: це волонтери, які тримають картки з надписами “Безкоштовний доїзд до Кракова/Варшави/Вроцлава” та інших міст, “Безкоштовний нічліг”. До нас підходили волонтери з іграшками і смаколиками для дітей. Нам дали поїсти.
Пам’ятаю, мені зробили гарячого чаю, я йшла з цією чашкою через цілий зал очікування, який був вщент заповнений нашими людьми, і раптом мій погляд зіткнувся з поглядом хлопця в формі, що наглядав за порядком. Він дивився зі співчуттям, або мені так здалося. Пізніше я сиділа, пила чай і наші погдяди знову зійшлися...У мене на очах з’явилися сльози. Я не знала, чи маю йому дякувати, чи що...В голові були жахливі думки: “Що я тут роблю?”, “Що з нами далі буде?”. Відчуття розгубленості і безпомічності, яке неможливо описати словами. Але плакати не можна було, потрібно було забавляти маленьку племінницю, яка, на щастя, не зовсім розуміла, що відбувається і просто хотіла гратися з новими забавками.
Якийсь чоловік запропонував підвезти нас до Вроцлава. У мене були думки, що, можливо, нас хочуть продати на органи або ще щось. Важко було повірити, що хтось просто так хоче нам допомогти. Зараз це звучить дивно, але тоді емоції і стрес керували думками.
Схожих і ще набагато гірших історій я наслухалась безліч за час моєї роботи в Уженді міста. Дві-три доби і дорога в невідомість без знання мови, це те, що я чула у більшості випадків. Але вони щасливі, що вибрались, що вберегли життя собі і своїм дітям.
Що було далі я вже описувала у нашій першій статті. Поляки зустріли нас з відкритими серцями і домівками. Вони зорганізували транспорт, збірки продуктів, одягу, косметичних засобів та ін.
До того ж, у нас в Новогарді, в Уженді міста протягом цього року діяв Комітет до справ біженців з України. Керівником цього комітету є Павел Юрас, секретар Гміни Новогард. В день річниці повномасштабної війни мер міста Роберт Чапля запросив членів цього Комітету, Почесного консула Украни Генрика Колодзєя, нашого греко-католицького священика отця Михайла Плеця, пастора Костелу Євангелійських Християн Цезарія Комісажа, Мечислава Цедро, керівника усіх позаурядових організацій, а також мешканців Новогарду з України і мене — свою уповноважену особу до справ польсько-українських, на зустріч, щоб вшанувати пам’ять усіх загиблих на війні і зробити підсумки діяльності Гміни Новогард на благо України.
Розпочалася наша зустріч із хвилини мовчання, а далі мер міста зробив підсумки нашої діяльності. Кожен, кому надавали слово, був вдячний в першу чергу звичайним людям, які самі не маючи багато, давали нам — українцям. Не обійшлося без подякувань зі сторони мера міста, які вручав сам Почесний консул і тиснув кожному руку.
Ми - українці, у свою чергу, змонтували відео, в якому подякували мешканцям Гміни Новогард за гостинність і всю допомогу. Початок відео — це кадри війни, далі кадри з кордону, тоді статистичні дані і спогади про усі заходи, які проводилися для українців. У підсумку, на відео виступи наших діточок, які вже трохи навчилися розмовляти польською, малюнки дітей на польско-українську тематику. І, звичайно ж, подяка від мешканців з України в Новогарді. Вони дуже хвилювалися, коли ми записували відео, переживали, що десь не так сказали якесь слово. Мені, на жаль, довелося скоротити виступи лише до слів подяки, бо відео ітак триває 12 хв. Але основну суть ми передали. Сльози на очах у глядачів, це знак, що ми разом, що ми за одне, що ми не одні у своєму горі, що Польща і надалі допомагатиме нам у цій боротьбі.
Закінчується відео словами Джо Байдена, президента США з його промови під час останнього візиту до Польщі 21 лютого 2023 року: „Погляньте зараз один на одного! Подивіться скільки всього Ви зробили (для України), нехай Бог Вас благословить! Польща прийняла понад 1,5 млн біженців! Ваша гостинність - це щось неправдоподібне, Ваша гостинність - це щось унікальне!” (Це відео можна побачити на сторінці Urząd Miejski w Nowogardzie або на моїй сторінці Kristina Radkovska в Facebook).
Віримо в нашу спілну перемогу! Слава Україні! Героям Слава!

Христина Радковська,
уповноважена особа мера міста
у спр. польсько-українських

Art 10 O ciązy i porodzie w Nowogardzie
Cześć drodzy przyjaciele!
Czy pamiętacie, jak w pierwszym artykule pisałam o tym, że każdy z Was może zostać bohaterem naszego artykułu. Tak więc  nadszedł ten czas i jubileuszowy 10 artykuł jest poświęcony Julii, Ukraince, która jak większość z nas przyjechała do Polski z powodu wojny.
Przypominam jak w marcu Julia w ciąży przyszła do Urzędu zrobić PESEL, pomagałam jej w wypełnianiu dokumentów. Julia była pewna, że ​​przed porodem wróci na Ukrainę. Ale wojna się nie skończyła i ona musiała rodzić swoje dziecko tutaj.
Dlatego postanowiłam dopytać Julię o wszystkim, bo znam inne kobiety z Ukrainy, które mają rodzić w Nowogardzie i bardzo się martwią. Nasz wywiad będzie o ciąży i porodzie, o tym jakie badania są potrzebne, co brać ze sobą i różne inne szczegóły.

Julia, przyjechałaś do Polski 29 marca. Dlaczego akurat Nowogard?
- 3,5 roku temu pracowałam w Nowogardzie w hucie szkła u Pana Dawida, zajmowałam się kwiatami. Bardzo polubiłam tę miasto, dlatego tu przyjechałam.

W jakim terminie ciąży byłaś jak przyjechałeś do Polski?
- Na około 5 miesiącu.

Masz starszego syna - Dmytra, miał wtedy 5 lat. Czy było Ci trudno z nim, czy on już Ci pomagał?
- Nie było z nim trudno, wręcz przeciwnie, pomagał mi we wszystkim. Mówił: „Mamo, pomogę Ci, nie możesz dźwigać niczego ciężkiego!”. Ale czasami było o co z nim się kłucić też. Ale teraz bardzo mi pomaga z Marianą. Mogę coś zjeść, przygotować czy posprzątać, w ten czas jak on się z nią bawi.

Czy na początku miałaś mysli, żeby pojechać na Ukrainę i tam urodzić dziecko?
- Od samego początku myślałam, że przyjechałam na kilka tygodni i że wojna niedługo się skończy. Ale potem przyznałam, że boję się tam wracać. Bałam się nawet jechać na jeden dzień, bo co jak nagle tego dnia coś przyleci.

Więc zarejestrowałeś się tutaj w szpitału od razu?
- Tak. Zaczął mnie boleć brzuch od stresu, od napięcia fizycznego i psychicznego. Pojechałam  do szpitala żeby umówiłam się na wizytę. Poczekałam w kolejce i tego samego dnia zostałam przyjęta. Dostałam książeczkę do ciąży, tabletki na wspomaganie organizmu, skierowanie na badania i to wszystko bezpłatnie.

Jak często miałaś chodzić na badania kontrolne?
- Raz w miesiącu. Ale trzeba było wcześniej umówić się na wizytę, bo do mojego lekarza są bardzo długie kolejki. Za każdym razem robiłam USG, i nawet drukowali mi zdjęcia Marianki.

Jakie badania robiłaś pod czas ciąży?
- Analiza krwi z żyły i analizy moczu. W późniejszym terminie pobrali krew, aby zmierzyć poziom cukru we krwi i okazało się, że mam wysoki poziom cukru. Ale dali mi urządzenie do pomiaru cukru i wszystko, co jest do tego potrzebne, za darmo.

Jak minął sam poród?
- Przygotowywałam się wcześniej, bo lekarz już na 7 miesiącu mówił, że mogę urodzić w każdej chwili, ze względu na podwyższony cukier i przez to że płód jest bardzo duży. Powiedzieli mi, że nie trzeba niczego brać dla dziecka, tam je ubierają od A do Z. Trzeba było tylko wziąć coś dla siebie.
Ale wszystko było w porządku, urodziłam w wyznaczonym terminie. Przyszłam o 9 rano, przynieśli mi śniadanie, potem przynieśli obiad, ale nie miałam czasu już go zjeść, bo przyszedł mój lekarz. O 14:00 byłam na sali porodowej, cały czas były ze mną dwie pielęgniarki, a od 17:00 i do samego końca, a urodziłam o 23.25, był też ze mną mój lekarz.

Naprawdę? Ale dla czego tak długo?
- Poród był bardzo trudny, bo mała ważyła 4290 g. Po prostu nie mogła wyjść, a na cesarskie cięcie było już za późno. Więc trochę pomęczyliśmy się.

A co było dalej po porodzie?
- Położyli mi dziecko na piersi i musieli od razu zabrać. Ale lekarz wziął mój telefon, poszedł zrobić zdjęcie dziecka i przyszedł mi ją pokazać!

Bardzo miło z jego strony!
- Tak, personel jest cudowny! Leżałam na sali porodowej jeszcze 2 godziny i pielęgniarka przychodziła do mnie 5 razy i opowiadała mi o stanie dziecka. Potem zabrali mnie na oddział i dali mi się wyspać aż do rana! Gdyby nie przynieśli mi śniadanie rano, tp mogłabym tam spać cały dzień! Wszystkie pielęgniarki są bardzo miłe i uprzejme, jak potrzebowałam skorzystać z toalety lub prysznica, to one zajmowali się dzieckiem. W pokoju byłam sama, chociaż były 2 łóżka. Ale warunki są świetne: 3 posiłki dziennie, i jeszcze w międzyczasie coś zawsze przynosili!

Czy wpuszczano do Ciebie gości?
- Trzeba zapytać ć o zgodę swojego lekarza. Moja mama przychodziła z Dimą, tam jest pokój zabaw.

I teraz pytaniem, które interesuje wszystkich Ukraińców, czy musiałaś coś płacić za poród?
- Nie, wszystko jest za darmo. Absolutnie wszystko. Jestem nieskończenie wdzięczna całemu personelowi, a zwłaszcza mojemu lekarzowi. Jak sobie teraz przypominam mój pierwszy poród na Ukrainie, to po prostu niebo i ziemia. Bardzo się cieszę, że odważyłam się urodzić swoje dziecko w Polsce!

Moi drodzy, Julia przekazała mi jeszcze dużo użytecznej informacji: o dokumentacji i rodzajach pomocy finansowej dla noworodków. Ale to wszystko nie zmieściło by się w jednym artykule. Ciąg dalszy będzie w następnym wydaniu. Ogromne podziękowania dla Julii i Marianeczki (która słodko spała pod czas całego wywiadu) Dużo zdrowia i pokoju dla Twojej rodziny i oczywiście dla wszystkich naszych czytelników!

Krystyna Radkovska
pełnomocnik Burmistrza
ds polsko-ukraińskich

* * *

Привіт дорогі друзі!
Пам’ятаєте в першій статті я писала про те, що героєм наших статей може стати хтось із Вас. Так ось, ювілейна 10 стаття буде присвячена Юлії, українці, яка приїхала до Польщі через війну, як і більшість із нас.
Пригадую, як Юлія вагітною прийшла робити песель ще в березні, я допомагала ій заповнити документи. Юлія була впевнена, що до пологів повернеться в Україну. Але війна не закінчилася і народжувати довелося тут.
Саме тому я вирішили розпитати все у Юлії, адже знаю ще жінок з України, які мають народжувати в Новогарді і дуже хвилюються. В цьому інтерв’ю буде інформація про вагітність і пологи, про необхідні аналізи, про те, що потрібно брати зсобою в пологовий будинок та інші деталі.

Юля, ти приїхала 29 березня. Чому саме Новогард?
- Ще 3,5 роки тому я працювала в Новогарді на шклярні у пана Давіда, я працювала з квітамю. Мені дуже сподобалося це місто, тому я приїхала саме сюди.

На якому терміні ти приїхала до Польщі?
- Приблизно 5 місяців.

У тебе є ще старший син - Дмитрик, йому тоді було 5 років. Важко було чи навпаки він вже тобі допомагав?
- Не важко, навпаки він мені у всьому допомагав. Говорив: “Мамо, я тобі допоможу, тобі важкого носити не можна!”. Але часом було і за що  посварити. Зате зараз він мені дуже допомагає з Мар’яною. Я можу і їсти приготувати, і поприбирати, поки він з нею грається.

Чи була на початку думка поїхати до України і народжувати там?
- З самого початку я думала, що приїхала на декілька тижнів і що скоро війна закінчиться. Але потім зрозуміла, що мені лячно туди повертатися. Я навіть боялася їхати на один день, бо раптом саме в цей день щос придлетить.

То ти одразу стала тут на облік?
- Так. Мене від стресу, від фізичного і психологічного навантаження почав боліти живіт. Тому я пішла до лікарні і записалася на прийом, мені сказали почекати в живій черзі і прийняли у цей же день. Мені видали книжку для вігітнсті, таблетки для підтримки організму, скерування на аналізи і це все було безкоштовно

Як часто ти мусила ходити провірятися?
- Раз на місяць. Але записуватися треба було заздаленідь, бо до мого лікаря дуже великі черги. Кожного разу мені робили УЗД і навіть видруковували фото Мар’янки.

Які аналізи ти здавала?
- Аналіз крові з вени і аналіз сечі. На пізнішому терміні брали кров на вимірювання рівня цукру в крові і виявилося, що у мене підвищений цукор. Але мені дали безкоштовно апарат для вимірювання цукру і все необхідне до нього.

Як пройшли самі пологи?
- Я готувалася заздалегідь, бо лікар ще на 7 місяці сказав, що я можу в будь-який момент народити, через те, що плід дуже великий і через підвищений цукор. Мені сказали, що для дитини взагалі нічого не потрібно брати, її там одягають від А до Я. Потрібно було тільки взяти щось для себе.
Але все було добре, я народжувала у свій запланований термін. Прийшла о 9 ранку, мені принесли сніданок, потім принесли обід, але я вже не встигла його з’їсти, бо прийшов мій лікар. О 14 годині я була у родзалі, зі мною увесь час були дві медсестри, а вже з 17 години і до самого кінця, а народила я в 23:25, біля мене також був мій лікар.

Ого, чому так довго?
- Пологи були дуже важкі, бо мала важила 4290 г. Вона просто не могла вийти, а кесарів розтин було пізно робити. То ми трохи помучилились.

А що було далі після того як ти народила?
- Мені поклали дитину на груди і мусли одразу забрати. Але лікар взяв мій телефон, пішов пофотографував малу і прийшов показувати мені фото!

Як це мило!
- Так, персонал дуже милий! Я ще 2 години лежала в родзалі і до мене разів 5 приходила санітарка і розказувала про стан дитини. Тоді мене завезли в палату і дали виспатись аж до ранку! Якби мені не принесли рано сніданок, то я б могла спати там цілий день! Медсестри усі-усі дуже приємні і ввічливі, якщо мені потрібно було піти в туалет чи душ, то вони приглядали за дитиною. Я була сама в палаті, хоча там було 2 ліжка. Але умови відмінні, 3 разове харчування і ще між тим щось постійно приносили!

А відвідувачів впускали?
- Треба запитаи дозволу у свого лікаря. До мене приходила мама з Дімою, там є ігрова кімната.

І питання, яке цікавить усіх украінців, чи доводилося щось платит за пологи?
- Ні, усе безкоштовно. Абсолютно все. Я безмежно вдячна усьому персоналу, а особливо своєму лікареві. Як згадую зараз свої перші пологи в України, то це просто небо і земля. Я дуже рада, що наважилася родити в Польщі!

Друзі, Юля розповіла мені ще дуже багато корисної інформації: про документацію та види фінансової допомоги для новонароджених, це все не вміститься в одній статті. Продовження  буде у наступному випуску. Юлії і Мар‘яночці (яка солодко спала під час всього інтерв’ю) величезне спасибі! Міцного здоров’ячка і миру Вашій сім’ї і звчайно всім нашим читачам!

Христина Радковська,
уповноважена особа мера міста
у справах польсько-українських

Akcja charytatywna Polskiego Czerwonego Krzyża
Dzień dobry moi drodzy!
W zeszłym tygodniu wszyscy mieliśmy wspaniałą okazję, aby się spotkać, a z niektórymi z Was nawet zapoznać się. Wszystko to dzięki Polskiemu Czerwonemu Krzyżowi (PCK), a dokładniej dzięki jego Zachodniopomorskiemu Oddziałowi, który mieści się w Szczecinie, przy ulicy Wojska Polskiego 63.
W grudniu otrzymaliśmy wiadomość od PCK, że możemy otrzymać przygotowane paczki dla kobiet z Ukrainy (300). Oczywiście odpowiedziałam, że chętnie przyjmiemy pomoc, bo znam wiele Ukrainek z Nowogardu, które tej pomocy potrzebują. Otrzymaliśmy też informację z tegoż PCK, że jest również możliwość przekazania nam 60 bonów Sodexo o wartości 500 zł każdy oraz 45 paczek żywnościowych dla rodzin z Ukrainy. To była dla nas niesamowita pomoc ze strony Polskiego Czerwonego Krzyża dla ukraińskich rodzin, które mieszkają w Nowogardzie. Od razu zabrałam się za organizację tej charytatywnej akcji.
Najpierw powstało pytanie dotyczące sposobu dostarczenia wszystkich paczek ze Szczecina do Nowogardu. Pomogli nam w tej organizacji Nowogardzkie Forum Organizacji Pozarządowych z prezesem Mieczysławem Cedro, który również udostępnił biuro NFOP dla naszej akcji charytatywnej oraz mieszkający w Nowogardzie Ukraińcy.
Kolejne pytanie dotyczyło dystrybucji bonów. Nie wiedziałam, jak to zrobić, ponieważ w Nowogardzie przebywa więcej a niż 60 uchodźców z Ukrainy. Z pomocą przyszedł Burmistrz Nowogardu Robert Czapla, który zasugerował stworzenie listy osób o niskich dochodach z pomocą Ośrodka Pomocy Społecznej. To był świetny pomysł, ponieważ w ten sposób zdobyłam numery telefonów i nazwiska wszystkich potrzebujących osób i jedyne, co musiałem zrobić, to zadzwonić do każdego osoby z tej listy. Miałam jednak przypadki, że przez kilka dni nikt nie odbierał telefonu, wtedy po prostu pisałem SMS z informacją, że mamy dla tej osoby bon i żeby przyszły pod wskazany adres. Gdybym sama otrzymał taką wiadomość, to pewnie bym nie uwierzyła i nigdzie bym nie poszłam, ale przyszła jedna z takich rodzin i ich zaskoczeniu nie było granic.
Nasza akcja charytatywna miała miejsce w poniedziałek, 30 stycznia br., w siedzibie NFOP pod adresem ul. Wojska Polskiego 3. Zaprosiliśmy głównie matki z małymi dziećmi, osoby niepełnosprawne i osoby starsze. Było tłoczno, ale nie zabrakło uśmiechów i słów wdzięczności. Zaprosiliśmy też prasę, a rozdawaniem pomocy zajął się sam Burmistrz Nowogardu Robert Czapla. Na początku zapytał gości, czy podoba im się w Nowogardzie - odpowiedź była pozytywna. Zapytał też ich o mnie, czy dobrze sobie radzę z obowiązkami - odpowiedź była też pozytywna, co mnie niezmiernie ucieszyło.
Pomoc rozdawaliśmy w siedzibie NFOP do czwartku 2 stycznia, aby każdy mógł znaleźć czas i przyjść. Oczywiście były również pretensje typu: „Dlaczego ta rodzina otrzymała pomoc, a ja nie? Przecież ich ojciec jest kierowcą ciężarówki”. Pomoc otrzymała każda z rodzin, która spełniała wymogi wg listy kryteriów. Staraliśmy się być sprawiedliwi wobec wszystkich. Oto pełna lista kryteriów:

- osoby, które przekroczyły granicę po 24 lutego 2022 roku;
- osoby, które nie korzystali wcześniej z pomocy Sodexo;
- osoby, które posiadają orzeczenie o niepełnosprawności;
- kobiety po 60. roku życia lub mężczyźni po 65. roku życia;
- kobiety w ciąży;
- osoby wychowujące dziecko do 12. miesiąca życia;
- osoby samotnie sprawujące opiekę nad co najmniej trojgiem dzieci;
- osoby, które przyjechały do Polski po październiku 2022 roku.

Teraz napiszę parę zdań o samym NFOP. Jest to Forum Organizacji Pozarządowych, który skupia przedstawicieli organizacji pozarządowych trzeciego sektora w mieście i w Gminie Nowogard. Pomagają oni w szerokim spektrum wszystkim organizacjom działającym dla dobra społeczności lokalnej. Po wybuchu wojny na Ukrainie, aktywnie włączyli się w pomoc uchodźcom wojennym z Ukrainy. Jednym z wielu elementów tej pomocy jest koordynacja dystrybucji paczek PCK. Prezesem NFOP jest Mieczysław Cedro, który zachęca uchodźców z Ukrainy, aby mogli aktywnie włączyć się w działania organizacji pozarządowych na terenie Gminy Nowogard. Dlatego na naszym spotkaniu charytatywnym poprosiliśmy wszystkich o wypełnienie ankiety, aby poznać skalę potrzeb społeczności uchodźców z Ukrainy w Nowogardzie.
Gościnność i hojność Polaków, nawet pomimo negatywnych komentarzy na portalach społecznościowych o zbyt dużej pomocy rządu dla Ukraińców, zachwyca i wzrusza. To miłe, że Polski Czerwony Krzyż wyszedł z inicjatywą pomocy. Niestety wojna trwa. Niektórzy uchodźcy nie mają, dokąd wrócić, niektórzy boją się o swoje dzieci, niektórzy rozumieją, że nie przeżyją na Ukrainie z powodu braku pracy. W oczach tych ludzi widziałam wdzięczność mieszającą się ze wstydem. Wiele z tych osób powiedziało mi, że nigdy nie myślały, że znajdą się w takiej sytuacji, w której będą musiały przyjmować od kogoś pomoc. To jest bardzo smutne. Niech nikt nie czuje się gorszy z powodu tej strasznej wojny. Niech i u nas wszystkich będzie pokój i dobrobyt.
Na koniec chciałabym podziękować Polskiemu Czerwonemu Krzyżowi, który nie zapomina, że ​​są ludzie w potrzebie i oczywiście NFOP za współprace oraz wsparcie udzielone uchodźcom. Mamy nadzieję, że ta pomoc wsparła osoby w trudnej sytuacji i dała im nadzieję na lepszą przyszłość.
Przypominam, że akcja z paczkami z PCK jeszcze trwa. Serdecznie zapraszamy pod adres ul. Wojska Polskiego 3, sekretarz NFOP Magdalena Rogojsza, przekaże paczkę każdemu, kto wcześniej zarejestrował się u mnie pod numerem 606 539 844.

Krystyna Radkovska,
pełnomocniczka Burmistrza ds polsko-ukraińskich

* * *

Привіт, дорогі друзі.
Минулого тижня ми усі мали чудову нагоду зустрітися, а то й познайомитися. Все завдяки Польському Червоному Хресту, а якщо бути точним, то завдяки Західнопоморському відділу Червонго Хреста, що знаходиться в Щечині за адресою вул.Войска Польскєго, 63.
Ще в грудні ми отримали повідомлення про те, що нам можуть надати пачки з косметикою для українських жінок. Звчайно, я відповіла, що ми з радістю приймемо допомогу, адже знаю багатьох українок з Новогарду, яким ця допомога є необхідною.
В результаті,ми отримали відповідь, що нам готові надати 60 бонусів Содексо на 500 зл кожен, 45 пачок з продуктами для родин з дітьми і 300 пачок з косметикою. Неймовірна щедрість з боку Червоного Хреста. Я одразу взалася за організацію цієї благодійної акції.
Перше постало питання як доставити усі пачки зі Щецина до Новогарду. Допомагали звичайні українці-біженці і Новогардський Форум Організацій Позаурядових, директор якого, Мечислав Цедро, ще й люб’язно запропонував приміщення свого офісу для нашого благодійного заходу.
Наступне питання було щодо розподілення бонусів, адже біженців з України в Новогарді є більше аніж 60. Тут на допомогу прийшов мер міста Роберт Чапля, який запропонував взяти список людей з низьким рівнем доходів в Осередку соціальної допомоги. Це була блискуча ідея, бо я отримала номери телефонів і прізвища усіх цих людей і все, що мені потрібно було зробити, це зателефонувати кожному зі списку. Щоправда, були випадки коли ніхто не відповідав декілька днів, тоді я просто написала СМС з інформацією, що ми маємо для цієї людини бонус, щоб вона прийшла за вказаною адресою. (Якби я сама отримала таке повідомлення, то, мабуть, не повірила б і нікуди не пішла б). Та була сім’я, що прийшла і їхнє приємне здивування не мало меж.
Отже, відбувся наш благодійний захід в приміщенні НФОП за адресою вул. Войска Польскєго 3 в понеділок 30 січня. Ми запросили, в основному, матерів з маленькими дітьми, людей з інвалідністю і старших людей. Було людно, але було багато посмішок і слів вдячності. Також була запрошення преса і сам мер міста прийнявся за роздавання допомоги. На початку він запитав у гостей чи подобається їм в Новогарді. Відповідь була схвальною. І запитав, чи Христина добре ладнає зі своїми обов’язками, відповідь також була схвальною, що мене безмежно тішить.
Ми роздавали допомогу в приміщенні НФОП до четверга 2 січня, щоб кожен міг знайти час і прийти. Звичайно не обійшлося без претензій типу «А чому цій сім’ї дали допомогу, а мені ні? У них же батько далекобійник». Таке можливо, якщо у цій сім’ї є ще бабуся віком за 60 років, або дитина з інвалідністю. Ми намагалися бути справедливими. Ось повний перелік критеріїв:

  • особи, які перетнули кордон після 24 лютого 2022 року;
  • особи, які не отримували допомогу Содексо раніше;
  • особи, які мають посвідчення про неповносправність;
  • жінки віком від 60 років, чоловіки віком від 65 років;
  • вагітні жінки;
  • особи, що виховують дітину віком до 12 місяців;
  • одинокі матері, які виховують троє або більше дітей;
  • особи, що приїхали після жовтня 2022 року.

До речі про НФОП. Вони об’єднюють представників позаурядових організацій в місті та гміні Новогард. Також вони допомагають усім організаціям, які працюють на благо місцевої громади. Після початку війни в Україні, вони активно долучилися до допомоги біженцям з України. Одним із багатьох елементів цієї допомоги, є координація розподілу пачок від Червоного Хреста, яка триває і зараз. (Ласкаво запрошуємо за адресою вул. Войска Польскєго, їхня представниця Магдалена Рогойжа, видасть допомогу кожному, після попередньої реєстрації у мене за номером 606 539 844). Директор НФОП Мечислав Цедро звертає увагу, що біженці з України можуть брати активну участь у діяльності будь-яких громадських організацій у місті і гміні Новогард. Тому на нашій благодійній зустрічі ми попросили всіх заповнити анкети, щоб дізнатися про масштаби потреб спільноти біженців з України в Новогарді.

Гостинність та щедрість поляків захоплює, навіть попри негативні коментарі в соцмережах з приводу того, що уряд виділяє забагато допомоги для українців. Приємним було те, що Польський Червоний Хрест сам виступив з ініціативою про допомогу. Адже війна триває. Хтось із біженців вже немає куди повернутися, комусь страшно за дітей, хтось розуміє, що там просто не виживе через брак робочих місць. В очах цих людей я бачила вдячність із нотами сорому, їм було незручно. Багато з цих людей розповідали мені, що ніколи б не подумали, що будуть в такій ситуації, і що будуть змушені брати допомогу від когось. Це дуже сумно. Нехай ніхто не почувається меншовартісним через цю жахливу війну, нехай у кожного буде спокій і буде достаток. У підсумку, хотілося б подякувати організації Польский Червоний Хрест, які не забувають, що є люди в потребі. І, звичайно, НФОП за співпрацю і підтримку біженців з України.

Сподіваємося, що ця допомога хоч якось підбадьорила людей у складній ситуації і подарувала надію на краще майбутнє.

Христина Радковська,
уповноважена особа мера міста
у справах польсько-українських