Art 10 O ciązy i porodzie w Nowogardzie
Cześć drodzy przyjaciele!
Czy pamiętacie, jak w pierwszym artykule pisałam o tym, że każdy z Was może zostać bohaterem naszego artykułu. Tak więc  nadszedł ten czas i jubileuszowy 10 artykuł jest poświęcony Julii, Ukraince, która jak większość z nas przyjechała do Polski z powodu wojny.
Przypominam jak w marcu Julia w ciąży przyszła do Urzędu zrobić PESEL, pomagałam jej w wypełnianiu dokumentów. Julia była pewna, że ​​przed porodem wróci na Ukrainę. Ale wojna się nie skończyła i ona musiała rodzić swoje dziecko tutaj.
Dlatego postanowiłam dopytać Julię o wszystkim, bo znam inne kobiety z Ukrainy, które mają rodzić w Nowogardzie i bardzo się martwią. Nasz wywiad będzie o ciąży i porodzie, o tym jakie badania są potrzebne, co brać ze sobą i różne inne szczegóły.

Julia, przyjechałaś do Polski 29 marca. Dlaczego akurat Nowogard?
- 3,5 roku temu pracowałam w Nowogardzie w hucie szkła u Pana Dawida, zajmowałam się kwiatami. Bardzo polubiłam tę miasto, dlatego tu przyjechałam.

W jakim terminie ciąży byłaś jak przyjechałeś do Polski?
- Na około 5 miesiącu.

Masz starszego syna - Dmytra, miał wtedy 5 lat. Czy było Ci trudno z nim, czy on już Ci pomagał?
- Nie było z nim trudno, wręcz przeciwnie, pomagał mi we wszystkim. Mówił: „Mamo, pomogę Ci, nie możesz dźwigać niczego ciężkiego!”. Ale czasami było o co z nim się kłucić też. Ale teraz bardzo mi pomaga z Marianą. Mogę coś zjeść, przygotować czy posprzątać, w ten czas jak on się z nią bawi.

Czy na początku miałaś mysli, żeby pojechać na Ukrainę i tam urodzić dziecko?
- Od samego początku myślałam, że przyjechałam na kilka tygodni i że wojna niedługo się skończy. Ale potem przyznałam, że boję się tam wracać. Bałam się nawet jechać na jeden dzień, bo co jak nagle tego dnia coś przyleci.

Więc zarejestrowałeś się tutaj w szpitału od razu?
- Tak. Zaczął mnie boleć brzuch od stresu, od napięcia fizycznego i psychicznego. Pojechałam  do szpitala żeby umówiłam się na wizytę. Poczekałam w kolejce i tego samego dnia zostałam przyjęta. Dostałam książeczkę do ciąży, tabletki na wspomaganie organizmu, skierowanie na badania i to wszystko bezpłatnie.

Jak często miałaś chodzić na badania kontrolne?
- Raz w miesiącu. Ale trzeba było wcześniej umówić się na wizytę, bo do mojego lekarza są bardzo długie kolejki. Za każdym razem robiłam USG, i nawet drukowali mi zdjęcia Marianki.

Jakie badania robiłaś pod czas ciąży?
- Analiza krwi z żyły i analizy moczu. W późniejszym terminie pobrali krew, aby zmierzyć poziom cukru we krwi i okazało się, że mam wysoki poziom cukru. Ale dali mi urządzenie do pomiaru cukru i wszystko, co jest do tego potrzebne, za darmo.

Jak minął sam poród?
- Przygotowywałam się wcześniej, bo lekarz już na 7 miesiącu mówił, że mogę urodzić w każdej chwili, ze względu na podwyższony cukier i przez to że płód jest bardzo duży. Powiedzieli mi, że nie trzeba niczego brać dla dziecka, tam je ubierają od A do Z. Trzeba było tylko wziąć coś dla siebie.
Ale wszystko było w porządku, urodziłam w wyznaczonym terminie. Przyszłam o 9 rano, przynieśli mi śniadanie, potem przynieśli obiad, ale nie miałam czasu już go zjeść, bo przyszedł mój lekarz. O 14:00 byłam na sali porodowej, cały czas były ze mną dwie pielęgniarki, a od 17:00 i do samego końca, a urodziłam o 23.25, był też ze mną mój lekarz.

Naprawdę? Ale dla czego tak długo?
- Poród był bardzo trudny, bo mała ważyła 4290 g. Po prostu nie mogła wyjść, a na cesarskie cięcie było już za późno. Więc trochę pomęczyliśmy się.

A co było dalej po porodzie?
- Położyli mi dziecko na piersi i musieli od razu zabrać. Ale lekarz wziął mój telefon, poszedł zrobić zdjęcie dziecka i przyszedł mi ją pokazać!

Bardzo miło z jego strony!
- Tak, personel jest cudowny! Leżałam na sali porodowej jeszcze 2 godziny i pielęgniarka przychodziła do mnie 5 razy i opowiadała mi o stanie dziecka. Potem zabrali mnie na oddział i dali mi się wyspać aż do rana! Gdyby nie przynieśli mi śniadanie rano, tp mogłabym tam spać cały dzień! Wszystkie pielęgniarki są bardzo miłe i uprzejme, jak potrzebowałam skorzystać z toalety lub prysznica, to one zajmowali się dzieckiem. W pokoju byłam sama, chociaż były 2 łóżka. Ale warunki są świetne: 3 posiłki dziennie, i jeszcze w międzyczasie coś zawsze przynosili!

Czy wpuszczano do Ciebie gości?
- Trzeba zapytać ć o zgodę swojego lekarza. Moja mama przychodziła z Dimą, tam jest pokój zabaw.

I teraz pytaniem, które interesuje wszystkich Ukraińców, czy musiałaś coś płacić za poród?
- Nie, wszystko jest za darmo. Absolutnie wszystko. Jestem nieskończenie wdzięczna całemu personelowi, a zwłaszcza mojemu lekarzowi. Jak sobie teraz przypominam mój pierwszy poród na Ukrainie, to po prostu niebo i ziemia. Bardzo się cieszę, że odważyłam się urodzić swoje dziecko w Polsce!

Moi drodzy, Julia przekazała mi jeszcze dużo użytecznej informacji: o dokumentacji i rodzajach pomocy finansowej dla noworodków. Ale to wszystko nie zmieściło by się w jednym artykule. Ciąg dalszy będzie w następnym wydaniu. Ogromne podziękowania dla Julii i Marianeczki (która słodko spała pod czas całego wywiadu) Dużo zdrowia i pokoju dla Twojej rodziny i oczywiście dla wszystkich naszych czytelników!

Krystyna Radkovska
pełnomocnik Burmistrza
ds polsko-ukraińskich

* * *

Привіт дорогі друзі!
Пам’ятаєте в першій статті я писала про те, що героєм наших статей може стати хтось із Вас. Так ось, ювілейна 10 стаття буде присвячена Юлії, українці, яка приїхала до Польщі через війну, як і більшість із нас.
Пригадую, як Юлія вагітною прийшла робити песель ще в березні, я допомагала ій заповнити документи. Юлія була впевнена, що до пологів повернеться в Україну. Але війна не закінчилася і народжувати довелося тут.
Саме тому я вирішили розпитати все у Юлії, адже знаю ще жінок з України, які мають народжувати в Новогарді і дуже хвилюються. В цьому інтерв’ю буде інформація про вагітність і пологи, про необхідні аналізи, про те, що потрібно брати зсобою в пологовий будинок та інші деталі.

Юля, ти приїхала 29 березня. Чому саме Новогард?
- Ще 3,5 роки тому я працювала в Новогарді на шклярні у пана Давіда, я працювала з квітамю. Мені дуже сподобалося це місто, тому я приїхала саме сюди.

На якому терміні ти приїхала до Польщі?
- Приблизно 5 місяців.

У тебе є ще старший син - Дмитрик, йому тоді було 5 років. Важко було чи навпаки він вже тобі допомагав?
- Не важко, навпаки він мені у всьому допомагав. Говорив: “Мамо, я тобі допоможу, тобі важкого носити не можна!”. Але часом було і за що  посварити. Зате зараз він мені дуже допомагає з Мар’яною. Я можу і їсти приготувати, і поприбирати, поки він з нею грається.

Чи була на початку думка поїхати до України і народжувати там?
- З самого початку я думала, що приїхала на декілька тижнів і що скоро війна закінчиться. Але потім зрозуміла, що мені лячно туди повертатися. Я навіть боялася їхати на один день, бо раптом саме в цей день щос придлетить.

То ти одразу стала тут на облік?
- Так. Мене від стресу, від фізичного і психологічного навантаження почав боліти живіт. Тому я пішла до лікарні і записалася на прийом, мені сказали почекати в живій черзі і прийняли у цей же день. Мені видали книжку для вігітнсті, таблетки для підтримки організму, скерування на аналізи і це все було безкоштовно

Як часто ти мусила ходити провірятися?
- Раз на місяць. Але записуватися треба було заздаленідь, бо до мого лікаря дуже великі черги. Кожного разу мені робили УЗД і навіть видруковували фото Мар’янки.

Які аналізи ти здавала?
- Аналіз крові з вени і аналіз сечі. На пізнішому терміні брали кров на вимірювання рівня цукру в крові і виявилося, що у мене підвищений цукор. Але мені дали безкоштовно апарат для вимірювання цукру і все необхідне до нього.

Як пройшли самі пологи?
- Я готувалася заздалегідь, бо лікар ще на 7 місяці сказав, що я можу в будь-який момент народити, через те, що плід дуже великий і через підвищений цукор. Мені сказали, що для дитини взагалі нічого не потрібно брати, її там одягають від А до Я. Потрібно було тільки взяти щось для себе.
Але все було добре, я народжувала у свій запланований термін. Прийшла о 9 ранку, мені принесли сніданок, потім принесли обід, але я вже не встигла його з’їсти, бо прийшов мій лікар. О 14 годині я була у родзалі, зі мною увесь час були дві медсестри, а вже з 17 години і до самого кінця, а народила я в 23:25, біля мене також був мій лікар.

Ого, чому так довго?
- Пологи були дуже важкі, бо мала важила 4290 г. Вона просто не могла вийти, а кесарів розтин було пізно робити. То ми трохи помучилились.

А що було далі після того як ти народила?
- Мені поклали дитину на груди і мусли одразу забрати. Але лікар взяв мій телефон, пішов пофотографував малу і прийшов показувати мені фото!

Як це мило!
- Так, персонал дуже милий! Я ще 2 години лежала в родзалі і до мене разів 5 приходила санітарка і розказувала про стан дитини. Тоді мене завезли в палату і дали виспатись аж до ранку! Якби мені не принесли рано сніданок, то я б могла спати там цілий день! Медсестри усі-усі дуже приємні і ввічливі, якщо мені потрібно було піти в туалет чи душ, то вони приглядали за дитиною. Я була сама в палаті, хоча там було 2 ліжка. Але умови відмінні, 3 разове харчування і ще між тим щось постійно приносили!

А відвідувачів впускали?
- Треба запитаи дозволу у свого лікаря. До мене приходила мама з Дімою, там є ігрова кімната.

І питання, яке цікавить усіх украінців, чи доводилося щось платит за пологи?
- Ні, усе безкоштовно. Абсолютно все. Я безмежно вдячна усьому персоналу, а особливо своєму лікареві. Як згадую зараз свої перші пологи в України, то це просто небо і земля. Я дуже рада, що наважилася родити в Польщі!

Друзі, Юля розповіла мені ще дуже багато корисної інформації: про документацію та види фінансової допомоги для новонароджених, це все не вміститься в одній статті. Продовження  буде у наступному випуску. Юлії і Мар‘яночці (яка солодко спала під час всього інтерв’ю) величезне спасибі! Міцного здоров’ячка і миру Вашій сім’ї і звчайно всім нашим читачам!

Христина Радковська,
уповноважена особа мера міста
у справах польсько-українських