Blamaż, czyli jednym słowem kompromitacja. Tak można podsumować obie sesje Rady Miejskiej, który miały miejsce 28 lutego br. (wtorek). I choć tym razem quorum było na jednej i drugiej sesji, nie wszyscy radni mieli odwagę, aby podjąć decyzję dotyczącą drobnej podwyżki stawek za wywóz śmieci. Ci, którzy przyglądali się obu sesjom, transmitowanym w internecie, mogli na własne oczy zobaczyć, jak radni z PiS i Nowej wraz z Przewodniczącą Rady Miejskiej się „spieszą”, aby uchwały o nowych stawkach za śmieci nie przyjąć.

Obie sesje wtorkowe trwały łącznie około 18 minut, ale pierwsza pobiła wszelkie rekordy prędkości - niecałe 3 minuty. Przewodnicząca zapytała najpierw radnych, czy chcą zabrać głos w sprawie projektu uchwały. Dobrym obyczajem jest odczekanie stosownej chwili, by umożliwić zgłoszenie. Takie zgłoszenie zostało złożone ale przewodniczącej udało się ubiec użycie przycisku przez radnego, który chciał rozpocząć dyskusję. Hipokryzja przewodniczącej polega na tym, że przewodnicząca w jednym zdaniu nawołuje do debaty, by w drugim nie udzielić głosu oponentom. Styl prowadzenia obrad przez przewodniczącą polega natomiast na tym, że jej klubowy kolega może na sali obrad użyć słów na k.. albo wyzwać sekretarza gminy od ch…, co przewodnicząca przemilcza, natomiast spiesznie przerywa merytoryczne wypowiedzi urzędników i radnych. Poza dobrymi obyczajami nakazującymi upewnienie się prowadzącej obrady co do tego, czy wszyscy zdążyli zgłosić się do debaty lub głosowania rażącym złamaniem prawa, które rada sama przyjęła jest złamany Statut Gminy, który w § 32 stanowi, że: W czasie rozpatrywania projektu uchwały Przewodniczący w pierwszej kolejności udziela głosu referentowi projektu uchwały. Następnie głos zabiera Burmistrz oraz Przewodniczący lub przedstawiciel Komisji Rady opiniującej projekt, przedstawiciele klubów radnych i radni według kolejności zgłoszeń.

Ten zapis ewidentnie został naruszony przez przewodniczącą, bo po pierwsze - nie został przedstawiony projekt uchwały (Przewodnicząca stwierdziła tylko, że jest on taki sam jak poprzednio), po drugie - nie dopuściła do głosu Wnioskodawcy w osobie zastępcy burmistrza ani referentowi – kierownikowi wydziału urzędu itd. Przewodnicząca Jowita Pawlak z Nowej nie zważając na potrzebę publicznej debaty prędziutko przeszła do głosowania. Wynik z góry był wiadomy - radni głosami PiS i Nowej odrzucili projekt uchwały.

***

Godzinę później odbyła się kolejna sesja Rady Miejskiej, zwołana natychmiast na wniosek Zastępcy Burmistrza Bogdana Jaroszewicza. Tym razem do zabrania głosu zdążyło zgłosić się 3 radnych. Pierwszy głos zabrał radny z klubu Nowa Lewica Marcin Wolny, który przypomniał zebranym, że na ostatniej sesji, gdy omawiano ten projekt uchwały padła propozycja w sumie dwóch autopoprawek - jedna radnego Jacka Jankowskiego, a druga dotyczyła podniesienia stawki za wywóz śmieci tylko o kwotę 3,75 zł (trzy złote siedemdziesiąt pięć groszy!), która zabezpieczyłaby podpisanie umowy z operatorem, czyli z nowogardzką rodzimą firmą Zakład Usług Komunalnych, która zgodnie z przepisami złożyła ofertę w postępowaniu o udzielenie zamówienia. Dwaj radni z Nowej w swych wypowiedziach jasno dali do zrozumienia, że oni nie będą głosować nad uchwałą, dodatkowo radny Dariusz Kielan natychmiast zgłosił wniosek formalny o zamknięcie dyskusji i przejście od razu do głosowania. Gdy przewodnicząca dopuściła do głosu zastępcę burmistrza radni podnieśli okrzyki, że został złożony wniosek formalny. Głos zabrał Bogdan Jaroszewicz, Zastępca Burmistrza, który potwierdził chęć wprowadzenia autopoprawki do uchwały, tej uchwały, którą przedłożono, co potwierdził sekretarz i zgodnie z tym, co powiedział radny Marcin Wolny. Jednak radni z PiS i Nowej nie chcieli słuchać tej wypowiedzi i głośno, jeden przez drugiego, zaczęli ją utrudniać. Do dyskusji włączyła się przewodnicząca, która robiła wszystko, aby autopoprawka nie została wprowadzona. I tak też się stało. Przewodnicząca wykorzystała całe zamieszanie i gdy zastępca burmistrza rozpoczął formalne zgłaszanie autopoprawki weszła mu w słowo i przerywając wygłosiła formułę „przechodzimy do głosowania”. Ustawkę radnych Nowej i PiS widać gołym okiem bowiem, natychmiast rozpoczęli oni wykrzykiwanie, że rozpoczęło się głosowanie więc nie ma już czasu na merytoryczną dyskusję i głosowanie żadnych poprawek. Zagłuszając głosy rozsądku płynące z sali radni Nowej i PiSu rozpoczęli grandę zakrzykując protestujących przeciwko skandalicznemu zachowaniu pozostałych uczestników obrad. Mimo wszystko „poziom” przebił radny PiSu Marcin Nieradka, który zaraz po zwróceniu uwagi przez Sekretarza Gminy Nowogard na łamanie prawa przez radnych pozwolił sobie na niemal wyrwanie stojącego na stole prezydialnym mikrofonu! Takie standardy obrad i debaty publicznej szykują nam radni Nowej i PiS.

Zgodnie z kulturą, dobrymi obyczajami i przepisami prawa radni powinni zagłosować nad projektem uchwały z obiema autopoprawkami. Tak się jednak nie stało. Ponadto należy domniemywać, że w ten sposób został naruszony § 33 Statutu Gminy, który stanowi, że w przypadku zgłoszenia projektu uchwały, zgłoszenia wniosku istotnie zmieniającego treść́ przedłożonego projektu uchwały i nie przedyskutowanego w Komisjach Rady, Przewodniczący zarządza przerwę̨ w obradach w celu przygotowania projektu uchwały i konsultacji projektu uchwały w Klubach Radnych. Zamiast projekt odesłać do Komisji, Przewodnicząca wraz z kolegami klubowymi postanowiła zagłosować, aby odrzucić uchwałę od razu.

To pokazuje prawdziwe intencje radnych - nie chcą „ubrudzić swych rączek” przez przyjęcie niewygodnej dla nich uchwały.

Przypominamy, którzy z radnych głosowali przeciwko uchwale.

PS