lista002Niecodzienna sytuacja miała miejsce w dniu wczorajszym (poniedziałek, 11 sierpnia br.) w nowogardzkim ratuszu. Otóż około godz. 18.40 do nieczynnego ratusza - przypomnijmy, że jest czynny od 7.30 do 15.30 - wszedł nagle młody człowiek z zapytaniem, gdzie jest kasa, a następnie wyszedł z budynku, by po jakimś czasie wrócić z koleżanką, która usilnie chciała zrobić wewnątrz zdjęcia. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Urząd Miejski był już zamknięty, zaś na jego terenie znajdowały się tylko dwie osoby - stróż i sprzątaczka, która miała właśnie sprzątać schody wejściowe i stąd były otwarte drzwi główne.

Kim były te osoby?

Stróż widząc niepowołane osoby, po godzinach pracy, na terenie ratusza postanowił się dowiedzieć kim są "intruzi" i co robią. I tu doszło do dziwnej, a wręcz kuriozalnej sytuacji. Otóż pani, która weszła do budynku poinformowała stróża, że ona może tu wchodzić, bo jest dziennikarką - zacytujmy jej wypowiedź - i ona "nie będzie się kłaniać burmistrzowi, żeby wejść do urzędu by zrobić zdjęcia". Uściślijmy tą tzw dziennikarką była Karolina Klonowska z Dziennika Nowogardzkiego (to ta sama dziennikarka, która zrobiła zdjęcie z ukrycia zarządowi PKPS pod pretekstem szukania warsztatu samochodowego).
"Intruzi" zostali poinformowali, że nielegalnie w tej chwili wtargnęli na teren urzędu i jeżeli się nie wpiszą do księgi wejść, to wówczas stróż będzie zmuszony wezwać policję. Na tę informację tzw dziennikarka stwierdziła, że ona się nigdzie nie musi wpisywać - dodajmy, że obie osoby nie okazały nawet legitymacji prasowych. Tylko stanowcza postawa pracownika sprawiła, że ten wpis się jednak pojawił.
Świadkiem całego tego zdarzenia była sprzątaczka. Cały pobyt nieproszonych osób trwał dokładnie 5 minut, którzy zrobili zdjęcie pomieszczeniom kasy miejskiej i wyszli.

Jaki wniosek nasuwa się po tym wieczornym najściu?
Chyba ten jeden, że pracownikom pana Słomskiego wydaje się, że mają do wszystkiego prawo i że to oni decydują, gdzie i o której godzinie sobie wejdą i zrobią zdjęcia, bo są dziennikarzami. A od kiedy to dziennikarzom wszystko wolno? Najwidoczniem tym spod znaku Marka Słomskiego wszystko wolno.

Wydawca Dziennika Nowogardzkiego Marek Słomski został telefonicznie poinformowany o całym zajściu przez burmistrza Nowogardu. W rozmowie przyznał, że to byli jego dziennikarze, ale mieli zrobić zdjęcia ratusza na zewnątrz, a nie wchodzić do środka, tym bardziej, że o tej godzinie ratusz jest nieczynny.

Piotr Suchy

W sprawie wczorajszego incydentu, który miał miejsce na terenie ratusza z udziałem dziennikarzy z DN, sekretarz gminy Nowogard Agnieszka Biegańska-Sawicka, skierowała list do wydawcy Dziennika Nowogardzkiego Marka Słomskiego :