ljurekChroń nas Boże od jednomyślności ii właśnie dlatego wspomagaj dysputy - kulturalne dysputy! Wszak kompromis to nie to samo co jednomyślność, a nawet przyjęcie (czegoś) przez aklamację, też mało kiedy oznacza, że jednomyślnie. Dlatego ciągle mam nadzieję, że tak właśnie jest, że taka „ochrona” i jednoczesne „wspomaganie” jest „na co dzień”, jednak to MY (ludzie) wciąż mamy z tym wielki problem. Przecież gdyby było inaczej, to… Ilu z nas jeszcze się nad tym zastanawia?

Jest wiele pytań typu: Czy jajo było pierwsze, czy kura? Niemal każdy z nas potrafi utworzyć pytanie podobne lub choćby tylko przytoczyć takie zasłyszane wcześniej, jednak pod warunkiem, że zastanowi się choćby przez chwilę nad tym pierwszym. Zapewne też niewielu dorosłych nie próbowało nad tym podumać, jednak dopiero przy próbie znalezienia sensownej odpowiedzi zaczynają się „schody”. No cóż…

Historia dziejów ludzkości oprócz faktów obficie raczy nas różnorodnymi legendami, przypowieściami czy mitami. Nawet gdyby udało się nam prawidłowo wyselekcjonować fakty, to i tak odpowiednie ich zinterpretowanie nie należy do łatwych zadań. W bardzo wielu przypadkach zmuszeni jesteśmy komuś uwierzyć, a wówczas…

Ludzki konformizm, który jest wprost konieczny do zbudowania jakiejkolwiek wspólnoty społecznej, ma też drugą „twarz” prowadzącą do utraty lub sprzedania swoich poglądów, swej samodzielności. Zatem tak naprawdę prowadzi do utraty wolności, a przynajmniej jej części. I co…? „Diabeł tkwi w szczegółach” – mówi przysłowie – zapewne proporcje należą do tych najistotniejszych!

Mamy aż nadto wiele przykładów korzystania tylko z jednego źródła „prawdy” – i to niekoniecznie z przymusu – przecież dla wielu z nas jest to bardzo wygodne, przecież zwalnia od odpowiedzialności, a raczej tylko takie mamy złudzenie. No, ale…

Często słyszymy, że brakuje nam autorytetów – czy to prawda? Z pewną dozą złośliwości można by się z tym nie zgodzić, ponieważ bardzo wielu z nas właśnie siebie tam widzi. Pod tym względem edukacja społeczna ostatniego ćwierćwiecza osiągnęła niewątpliwy sukces.

Ale do rzeczy! Autorytet, oprócz tego, że zaistniał z jakiegoś powodu, to powinien się jeszcze utrwalić. My tymczasem żyjemy w okresie ogromnego przyspieszenia cywilizacyjnego, które występuje nie tylko w Polsce. Niedawne autorytety już nie przystają do współczesności i najczęściej sami je obalamy. Taka karuzela wciąż przyśpiesza. Co robić?

Zacząć od siebie. Nawet jeśli ktoś wierzy, że tylko cud może nas uszczęśliwić, to i tak szczęściu warto pomagać. Jak pomagać? Oto jest pytanie! Ale na pewno warto nauczyć się odróżniać bezgraniczny upór od konsekwentnego działania. Przyjmijmy, że nawet dobór prasy, lektury czy filmu – to już działanie polityczne. Jeśli nie uczestniczymy w wyborach, to też głosujemy. Najwięcej polityków (jeśli by uprzeć się, że nie wszyscy) uzyskało „szlify” dzięki nam!

Bardzo dziś nieczytelny podział na prawicę i lewicę należałoby (moim zdaniem) zastąpić innym podziałem: na tych, którzy są zdolni (w odpowiednim momencie) do kompromisu i tych, których na to nie stać. Reszta to sztuka, o której pisze J. Makowski - w kontekście książki A. Graff „Matka feministka” – kiedy w podsumowaniu artykułu „Matka Polka (nie) feministka” stwierdza: „Tak czy inaczej, dopóki katolicyzm i feminizm będą toczyć bratobójczą (siostrzaną) wojnę, ręce może zacierać dziki kapitalizm”.

Zatem...?

Lech Jurek